Pojawił się oficjalnie w okolicach listopada w Wuhan, Chiny. Czy to twór pochodzący od zwierząt, jak brzmi oficjalna narracja? Jak wygląda śmiertelność i jak się przed nim bronić. Co może pomóc jak wystąpią komplikacje?
W części pierwszej wprowadzamy w aspekty zdrowotne. w drugiej - ważniejszej - aspekty ekonomiczno gospodarcze.
Operacja "koronawirus" rozwija się w najlepsze, i sądzę że w większości wszystkich kierunków działań - zgodnie z planem. Przedstawiam tu pewne aspekty zdrowotne i swoje obserwacje wynikające z analizy działania wirusa i znanych z prasy- w tym naukowej - sposóbów radzenia sobie z powikłaniami które uchodzą za śmiertelne. Charakterystycznye jest brak prowadzenia terapii leczących zarówno w Polskiej, ale inie tylko służbie zdrowia. W większości wypadków leczenie polega na kwarantannie i izolowaniu chorych oraz podłączaniu ro respiratorów, co samo w sobie ma bardzo negetywne skutki zdrowotne.
Częściowo spowodowane jest to pandemią strachu, szcególnie widoczną wśpród personelu służby zdrowiua. Zaćmiewa to zdrowy rozsądek i pragmatyzm działań. A mamy przecież doczynienia z chorobą taką jak wiele innych,. Jeśli wyłączymy TV - okaże się że da się to leczyć, i że można uniknąć większości problemów lub je skutecznie eliminować.
Tematyka zdrowotna, głównie rozdmuchana przez media i przez nie kontrolowana pokazuje nam na zasięg i i wpływy, w tym głównie pokazuje nam "żołnierzy" systemu - rozpowszechniających ciągle fałszywe informacje bez zastanowienia i nakręcających spiralę strachu i przerażenia w społeczeństwie. W efekcie pojawia się spore grono tzw. „pożytecznych idiotów”, wspierających całą operację "oddolnie". Wynika to też z bezkrytycyzmu i przerażenia jaki wywołują działania głównych tub propagandowych systemu. Do wielu z tych osób nie można mieć pretensji, zastosowane techniki inżynierii społecznej wywołującej i podtrzymującej strach i przerażenie działają nad wyraz skutecznie. A te cechy potrafią skutecznie zablokować zdrowy rozsądek. Widać to szczególnie po służbie zdrowia.
Oficjalnie podaje się że zmutował naturalnie, i pojawił się od nietoperzy. Ciekawa narracja, bo nie wiem co musiało by się wydarzyć, aby pojawił się naturalnie wirus który ma w sobie kody RNA grypy, jako podstawowego budulca, HIV, SARS, Eboli i kto wie co jeszcze.. W sieci pojawiły się wywiady z osobami usytuowanymi w instytucjach rządowych USA, gdzie wskazuje się jako miejsce powstania wirusa Uniwersytet Północnej Karoliny. Z naruszeniem wszelkich zasad , norm i uwarunkowań prawnych. Do Chin miał trafić za sprawą przemyconych próbek w bakażu podręcznym. Ciężko to ocenić i skomentować, ale przemycanie tego w taki sposób uważam za co najmniej idiotyczny. Latałem i wiem jak to wygląda. Przemycenie takiej próbki w ten sposób jest nie prawdopodobny.
To że jest to głównie medialno-ściemowa pandemia stało się dla mnie widoczne już dawno, na etapie działań Chin, które prawdopodobnie zareagowały nerwowo opierając się na posiadanych informacjach o selektywnym rasowo działaniu wirusa, o nie znanym na tamtą chwilę działaniu na zdrowie społeczeństwa. Użycie broni biologicznej (bo tak to musimy traktować) zaczęło być oczywiste, a wiemy że naukowcy Chińscy zostali dopuszczeni do prac nad tworzeniem tego wirusa w amerykańskich laboratoriach biologicznych w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Uniwersytecie Północnej Karoliny - USA. Prace tam prowadzone były w laboratorium o zbyt niskim poziomie zabezpieczeń, bo BSL3. Badania te były prowadzone z naruszeniem prawnych regulacji jakie obowiązują w USA w tej materii. Jakiś czas temu zrobiono pokazową akcję i aresztowano parę odpowiedzialnych osób, ale w kontekście jakoby przekazania Chińczykom tego wirusa i informacji o nim. Nawet ostatnie informacje o przejęciu prób wywiezienia próbek materiału biologicznego już w 2018 roku też nie brzmią sensownie – bez „donosu” takie coś jest nie do wykrycia. Więc musiało to być monitorowane, przygotowane przez odpowiednie służby. Przemycenie takich próbek na pewno wyglądało by inaczej, jeśli miało by być to robione w niecnych zamiarach, a nie przy sobie, w samolocie.. Każdy powinien ocenić to sam, czy są to informacje naciągane. Ale trend jest widoczny – obarczenie winą Chińczyków jest w interesie ich wszystkich wierzycieli, a jaki potencjał do zniszczenia konkurencji gospodarczej i ekonomicznej?
Chiny są stanowczo największym konkurentem i zagrożeniem dla USA - wojna między tymi mocarstwami jest w toku od lat i punktowanie Chin odbywa się na wielu płaszczyznach. Obecnie widzę próby przerzucenia na Chiny odpowiedzialności za wywołanie pandemii, co zakrawa na niezły poziom hipokryzji, ale nie dziwi - tą technikę stosuje się od dawna i przypomina nam rodzime "łapaj złodzieja".. Dziwne jest też, jak wykazują pierwsze badania i analizy, w każdym kraju pojawiają się różne odmiany tego wirusa. Wersja oficjalna mówi o mutacjach. No cóż, jest to teoretycznie możliwe, ale dziwne, że co kraj, to obyczaj i pojawia się inna wersja mutacji. Pewnie na granicach są filtry przepuszczające tylko mutanty :). Chiny z kolejnej potyczki tej wojny po raz kolejny wyjdą jak się zapowiada wygraną. Wykorzystali zgodnie z tradycyjnymi zasadami wschodnich sztuk walki zasadami - unik i pomoc wrogowi w jego chybionej energii. W efekcie tej sytuacji wykorzystując zapaść gospodarczą, wykupili bardzo dużo pakietów własnościowych firm, które u nich ulokowały technologię i produkcję. Głównie amerykańskich..
Bardzo dziwne jest pojawienie się i gwałtowne rozpowszechnienie wirusa w Iranie – kraju który zaatakował na początku stycznia w odwecie bazę amerykańską. Nie spotkała ich ze strony USA żadna w tym względzie odpowiedź, ale ręka boska czuwała – nagle w całym Iranie pojawiły się liczne ogniska zachorowań. Jak gwałtownie wybuchły, tak w miarę szybko zniknęły. „Natura” popełniła jakąś fuszerkę i ta wersja, „mutacja” nie za bardzo się tam zadomowiła. Trochę to też naciągane i trochę mało logiczne.. Iran był pierwszym krajem który oficjalnie stwierdził że jest to atak bronią biologiczną ze strony USA. Wersja wirusa jaka tam została zidentyfikowana , różniła się od tej z Chin. Podobnie też różni się wersja którą badano we Włoszech. Czy nie jest to dziwne, że tak dla porządku w każdym kraju pojawia się inny mutant?
Dziwne jest też, że od jakiegoś czasu, w tym i w Europie i szczególnie w Polsce - przeszła dziwna grypa z powikłaniami , która początki miała już w zeszłym roku - wiele osób chorowało i to z dużymi powikłaniami, krótko ale intensywnie. Być może to już wtedy wirus ten przeleciał przez wiele społeczeństw, ale bez otoczki medialnej - potraktowany jak grypa, przeszedł nie zauważony. Grypa ta występowała jeszcze w lutym - wśród znanych mi osób wystąpiły silne objawy ze sporymi powikłaniami. A może to u nas miał się bardziej zadomowić, ale okazał się mniej skuteczny? Grypa jest częścią naszej historii narodowej i regionalnej, może to dało nam większą odporność?
Stąd moja teza, przypuszczenie że mamy ją już "zaliczoną" i bez wsparcia mediów, problemu by nie było.
Rola mediów jest tu przeogromna - niemal każda informacja przychodząca z mediów głównego ścieku zawiera informacje które są podważane nie tylko przez autorytety ekspeckie i naukowe, ale też przez społeczność. Dotyczy to fałszowania i rozsiewania nieprawdziwych informacji, podpieranie się nie prawdziwym materiałem zdjęciowym czy filmowym, działania manipulacyjne na poziomie podprogowym, stosowanie metod inżynierii społecznej, kreatywnej księgowości, zaowalowanych przekłamań niedopowiedzeń czy stronniczym wypowiedziom wykreowanych medialnie wieszczy katastrofy - niestety też czasem z naukowymi podstawami, aby nadać wielu informacjom wymiaru prawdy..
Wiele podawanych w mediach informacji zostało zweryfikowanych i przedstawionych w mediach socjalnych jako ewidentne kłamstwa, jest cała seria reportaży z regionów zagrożonych gdzie wydaje się że na potrzeby zrobienia reportażu do głównego nurtu ściekowych mediów stworzono niemal sceny filmowe , jak do katastroficznego filmu. Nagrania osób prywatnych z miejsc przedstawianych w mediach jako katastrofy epidemiologicznej, padających niemal na ulicach ludzi , kolejek do szpitali, tysięcy chorych - nie potwierdzają się. Na udostępnionych relacjach video widać puste szpitale, brak pacjentów, jakichkolwiek działań.. W naszych dziennikach wszystkich stacji przedstawia się to zupełnie inaczej..Jednocześnie widzimy kompletny brak działań terapeutycznych, prewencji zdrowotnej, jakichkolwiek inicjatyw które świadczyły by o koncepcji, badaniach, analizie problemu pod względem chorobotwórczym i preferencji leczenia czy zapobiegania. 90% przekazów ma za zadanie nas wystraszyć i sparaliżować. Coraz częstrze są przypadki wycofywania kłamliwych programów i informacji prezentowanych w głównych mediach, szczególnie jeśli znalazły się materiały podważające te wiadomości. Ale zasady marketingu psychologicznego są tu niestety nardzo eksponowane - ta informacja ma się pojawić w naszych głowach raz. Później juest już zbędna - tak działają nasze umysły - na odstawie bieżących informachji oceniamy i podejmujemy decyzje. Ilość straszących nas informacji z mediów jest tak duża że stanowi dla wielu ludzi podstawę światopoglądu. Aby włączyły się filtry, potrzebny jest naprawdę duży wstrząs.
Nie jest też wykluczone, że i u nas ten wirus "pojawił się" ale być może jesteśmy na niego bardziej odporni? Powikłania były duże i przebieg choroby ciężki, ale zgodny z opisami z działania obecnego wirusa. Jest więc bardzo możliwe że w Polsce radziliśmy sobie z tym wirusem już od listopada zeszłego roku. W mojej rodzinie problem pojawił się na początku lutego - krótkotrwała grypa o specyficznym nasileniu. Silne okazało się działanie zwykłej witaminy C w dużych dawkach.
Takiemu paraliżowi poddała się służba zdrowia - lekarze, pielęgniarki mają największy problem nie czym leczyć i zapobiegać, ale skąd wziąć maseczki aby niby zabezpieczyć się przed chorobą. Sporadycznie pojawia się inicjatywa podania leków które uznane zostały przez medycynę akademicką z raczej mizernymi skutkami, niestety stwarzając tym samym zagrożenie dla życia tysięcy ludzi przez kurczowe trzymanie się procedur. Pisałem już o tym wielokrotnie, że za najgroźniejsze powikłanie uważa się ograniczenie wydajności oddychania, które przypomina zapalenie płuc, a z analizy powierzchownej nawet działania wirusa, przedstawianej przez Chińskich naukowców i lekarzy wynika że przyczyną w uproszczeniu jest stres oksydacyjny, który przechodzi w fazę burzy oksydacyjnej, powodując kolejną dysfunkcję pęcherzyków płucnych i ich zalewanie płynem płucnym. Wolne rodniki które namnażają się w gigantycznych ilościach są główną przyczyną tego "zapalenia płuc". Podawanie w tym momencie tlenu w formie respiratorów doprowadza do bardzo dużej intensyfikacji rozwoju tego powikłania i może się zdarzyć że kończy się śmiercią. Wrzuciłem moje spostrzeżenia do konsultacji w wielu miejscach gdzie spodziewałem się jakiejś opinii fachowców, ale nie odpowiedziano mi w żadnym przypadki konstruktywnie , ale i nie skrytykowano - poza stwierdzeniem że takie osoby trzeba jednak wspierać bo nie mogą samodzielnie oddychać. Ciekawą uwagą było to, że Chińczycy zaczęli stosować do respiracji mieszanki powietrza z wodorem - silnym antyoksydantem. Nie trzeba mieć dyplomu naukowego aby zrozumieć że w stanie burzy oksydacyjnej podawanie tlenu może mieć tylko jeden skutek.. Potwierdzają to statystyki skutków takich działań w szpitalach.
Prostym i efektywnym sposobem pozbycia się tego problemu jest przeprowadzenie silnych działań antyoksydacyjnych, ale że jest to metoda tania i można ją zrobić niemal nawet w domu - nie znajdziemy jej w oficjalnych przekazach i informacjach, A wręcz przeciwnie - każda taka informacja podawana w socjal mediach kończy się zablokowaniem danego postu, czego i sam już doświadczyłem ("Informacja ta jest niezgodna z zasadami społeczności Facebook-a", lub "nasz zespół Demagog wykrył że post zawiera informacje nie prawdziwe"). Zamykane są również konta na Youtube osób, które takie informacje zamieszczały. Pełna inkwizycja i działania które wskazują że nie są one przypadkowe i absolutnie cała ta akcja jest koordynowana w kierunkach aby nie tylko tą pandemię podtrzymać, ale też aby uniemożliwić działania które by mogły pomóc.
Jednym z najlepszych i dostępnych antyoksydantów jest askorbinian sodu - który być może przez to że jest formą witaminy C - jest wyśmiewany przez środowisko lekarskie. Podawany w postaci wlewek dożylnych powoduje bardzo spektakularne efekty zdrowotne w przypadku powikłań tego wirusa, ale i nie tylko. Wolne rodniki tlenowe to cząsteczki tlenupozbawione jednego elektronu przez co są bardzo reaktywne i łatwo wchodzą w reakcję z różnymi innymi związkami zmieniając ich cechy. To wydaje się być główną przyczyną rozwoju powikłań przy wirusie ConV-19.Stosowane były te terapie nie tylko w Chinach, gdzoie skuteczność działań medycznych była bardzo skuteczna, ale w wielu innych miejscach na świecie - np. w amerykańskich szpitalach. Efekty były zaskakująco skuteczne. Dlaczego nie stosuje się tych metod w Polsce? Dlaczego nie stosuje się w większości szpitali w ogóle żadnych terapii? Z informacji przekazywanych nam przez media wynika że szpitalke poza kwarantanną i izolowaniem chorych nie robią nic, poza respiracją gdy dojdzie do zaburzeń w oddychaniu. Problem w tym, że nie stosuje się raczej na pewnio mieszanek powietrzno wodorowych - co również z dobrym skutkiem zastosowali lekarze Chińscy. Problem jest w katastrofalnym stanie medycyny i jej sposobu edukacji i działania. Wymagane administracyjnie procedury zaczynają być bardziej szkodliwe niż sama choroba.
Zakładając nawet dobrą wolę i działanie w interesie społecznym, nie trudno oprzeć się wrażeniu że gdyby naprawdę spotkał nas poważny problem ze śmiertelną zarazą , taką jak np. dżumy – takie działania były by katastrofalne w skutkach i skończyły by się śmiercią kilkudziesięciu milionów ludzi, a nie ilości, którą można przyjąć za błąd statystyczny - tak jak w wypadku obecnej "pandemii".
Brak działań terapeutycznych wynika z wypowiedzi przedstawicieli służby zdrowia i jest wyrazem szerszej polityki zdrowotnej wobec jakoby zarażonych. Piszę jakoby bo już na etapie wykrywania tej "choroby" mamy problem. Pierwotnie określano chorych według objawów, więc w fazie pierwszej w Chinach ilość chorych była bardzo duża, co stanowiło też przy okazji potężne źródło energii dla rozpętania tej "medialnej pandemii".Po wprowadzeniu testów PCR, które działają na podstawie identyfikacji specyficznego białka charakterystycznego dla tego wirusa, ilość chorych w Chinach zredukowała się niemal z dnia na dzień o połowę. Ale okazuje się że niektóre osoby mają to białko w organiźmie, lub jest ono też charakterystyczne dla innych patogenów - występuje przy innych chorobach. Pikanterii dodaje fakt że w przypadku powtarzania badań testerem wyniki przypominaja czasem rzucanie monetą - kolejne testy nie potwierdzają poprzedniego wyniku. Mało tego - najciekawsza jest informacja że wycofano jakieś partie testerów od jednego z producentów, ponieważ już w tym testerze wykryto wirusa CONV-19 !.
Więc zadam tu merytoryczne pytanie - na czym opierają się oceny zdrowia, zasięgu "pandemii", przyczyn śmierci? Szukając na ten temat informacji trafiłem w literaturze fachowej na spostrzeżenia że dużo miarodajne były badania Chińskie, gdzie określono wysoką skuteczność identyfikacji choroby przez tomograf i badanie CT. Podejrzewam jednak że badanie to wymaga jakiegoś stopnia rozwoju powikłań związanych z ConV-19. Określono badanie PCR jako obarczone dużym błędem, na poziomi co najmniej 30%, co w zestawieniu z potencjalnymi zanieczyszczeniami produkcyjnymi może kompletnie przekłamywać zakres działania tej "epidemii". Jest oczywiste że badania nawet pośmiertne osób zmarłych na z innych przyczyn mogą być interpretowane jako śmierć z powodu wirusa..
Ale podstawowa sprawa - wirus nie powoduje śmierci. Obniża jedynie poziom odporności i umożliwia wystąpienie w osłabionych innymi chorobami organizmach komplikacji. Pisałem juz jakiś czas temu że czeka nas przyspieszony rozwój przypadków śmiertelnych i jest to nieuniknione - to zwykła logika i statystyka. Już teraz każda osoba która ma korona wirusa i umrze - określana jest często jako zmarła na tą przypadłość, co i tak się nie do końca zgadza, ponieważ analizowano przyczyny śmierci wpisywane do statystyk i rejestrów i nie ma tam często nawet wspomnienia o wirusie, ale podpięto wszystkie przypadki śmierci na grypę i zapalenie płuc. Korona wirusy mamy niemal wszyscy - od czasu znalezienia koronawirusa w latach 60 ubiegłego wieku - bo każdy z nas kiedyś chorował na grypę. To za jego działanie odpowiedzialne są liczne przeziębienia i zapalenia płuc i skrzeli oraz choroby górnych dróg oddechowych.
Pikanterii temu dodają informacje które z kilku źródeł są częściowo potwierdzone, że zarówno w Chinach jak i we Włoszech przeprowadzono w okresie przed wybuchem tej pandemii serię szczepień. W Chinach zastosowano nowy rodzaj szczepionek zawierających zmodyfikowane kody RNA jako identyfikatory patogenów, w celu wywołania reakcji immunologicznej, a we Włoszech prowadzono od listopada 2019 do stycznia 2020 akcję szczepień grupy >65 lat. Największa śmiertelność obecnie dotyczy właśnie tej grupy wiekowej, średnia wieku zmarłych oscyluje w okolicach 80 lat. Ocenia się ilość osób które poddano temu programowi szczepień na powyżej 140 tysięcy osób dla tej właśnie grupy wiekowej.
Okazuje się że prowadzone oficjalne rejestry zachorowań czy śmierci , które prowadzone i dostępne są publicznie - nie wykazują wzrostu śmierci czy innych tego typu problemów w porównaniu z analogicznymi okresami lat poprzednich. Nawet pojawił się pewien trend spadkowy.. Wiązać się to może z wynikami badań z Izraela, gdzie strajk 3 miesięczny służby zdrowia wykazał że spadła śmiertelność :). Podobne trendy zaobserwowano też w innych krajach, ale nie są one potwierdzone badaniami statystycznymi, bo nie ma się czym chwalić i skala zazwyczaj mniejsza. Świetnym materiałem badawczo statystycznym był rozwój zachorowań na statku turystycznym na którym podróżowało 3700 osób z czego zachorowało w tym zamkniętym obszarze 700 osób. Zmarło 7 – więc 1% ze wszystkich chorych, a jednocześnie około 0,15% ze wszystkich osób które miały styczność z tą chorobą. Przypominam że było to w grupie szczególnie zagrożonej – wiek turystów oscylował w granicach powyżej 50 lat. Podobne wyniki zaobserwować możemy w rzeczywistości, ale rozdmuchanie i przekłamania przekazywane przez media powodują że skala tego zjawiska staje się kilkaset razy bardziej wyolbrzymiona.
Wskazuje się też jako element zbieżny statystycznie - występowanie na obszarach działania wirusa systemów nowej generacji komunikacji - systemu 5G. Technologia ta działa na nowych zakresach częstotliwości, wyższych niż znane nam z popularnych łącz WiFi. Te ostatnie działają na częstotliwościach do 5Ghz, co często jest mylone z systemem 5G. Nowy system umożliwia łączności do kolkudziesięciu Ghz, ale ma też ograniczenia - dużo gorzej dziuała w budynkach i przestrzeniach zamkniętych, ponieważ przy wyższych częstotliwościach każdaprzeszkoda jest "ekranem". W miejscach gdzie ta technologia działa zaobserwowano że o ile łączność z antenami stacji bazowych jest świetna w ujęciu widzenia się optycznego - łączność jest vbardzo dobra, ale po wejściu do budynków gwałtownie słabnie (- przełączenie na niższe częstotliwości).
To jest pewne, ale nie wiąże się z działaniem samego wirusa. Żeby było jasne – faktem jest że można będzie przypisać coraz większą umieralność na wirusa ConV-19 w najbliższej przyszłości, ponieważ będzie on coraz bardziej powszechny i będzie można w coraz większej grupie przypisać jego obecność wśród zmarłych. Już teraz zaobserwowano spadek przypadków śmiertelnych na inne choroby – dlaczego? Bo przypisuje się teraz te przypadki na konto „pandemii”. Zmalała umieralność na zawały, grypę, zapalenia płuc – wystarczy mieć zdiagnozowanego wirusa, aby bez względu na inne przyczyny zaliczyć taki przypadek jako spowodowany epidemią. Radosna twórczość. Oceniam, że spokojnie kilka set razy może w ten sposób wzrosnąć śmiertelność na tego wirusa.. Myślę że jeden spektakularny wyrok dożywocia za szerzenie kłamstw bardzo by ograniczył występowanie tej pandemii. Oby tylko nie obwiniali go za złamania rąk i nóg, wypadanie włosów czy hemoroidy. Ale i tak jest potencjał.. Nazywam to zjawisko "kreatywną księgowością". Nie ma to żadnego związku z prawdziwą i obiektywną oceną szkodliwości działania tego wirusa.
Należało by zadać sobie pytanie - jaki jest tego cel?
Zapraszam do części 2 - przedstawimy tamn aspekty innego w skutkach działania akcji "koronawirus" i jego znacznie groźniejszych efektów na nasze życie. Bo to z ekonomią i gospodarką będziemy musieli się zmierzyć - i to będzie naprawdę dużo większy problem. Pnademię zakończy nam system wtedy gdy będziemy już pozbawieni środków do życia i przeżycia, ale pamiętajmy - podniesienie gospodarki nie będzie już możliwe. Choćby dlatego że zmieni się stosunek własnościowy wielu firm i janym się staje że pojawi się kompletny spadek potencjału działania firm - zadłużenie, brak środków obrotowych - ściana zobowiązań.
Zapraszam do części 2 http://sgdw.pl/index.php/aktualnosci/49-pandemia-czy-zdrowy-rozsadek-czesc-2
Ciekawe linki:
LECZENIE ZIOŁOWE W PRZYPADKU ZAKAŻENIA KORONAWIRUSEM w-g STEPHEN HARROD BUHNER
Ważne informacje o leczeniu wirusa 2019-nCov
Nowojorskie szpitale leczą pacjentów z koronawirusem wysokimi dawkami WITAMINY C